Personal branding, czyli jak skrzyknąć i podbić audiencję?

Jako że personal branding to całościowy obraz budujący końcowe wrażenie, jakie będzie mieć względem firmy odbiorca. Tak obrana z tej okazji strategia marki, a precyzyjniej – kreacja wizerunkowa – powinna być spójna, w jakimś ujęciu ekscytująca oraz wartościowa w kwestii dostarczanych idei lub zasobów.

Gdyż istotnie te punkty mają kluczowy wpływ na trzy znamienne fazy zawiązywania i kształtowania relacji, jaka staje się udziałem brandu oraz zainteresowanej przekazem audiencji.

I o ile zwrot: „kreacja” ładnie i kojąco brzmi, to często kojarzony jest z wymyślną elewacją, za którą tylko wystawiane są określone, nastawione na efekt atrybuty. Z ogólną filozofią brandu mające niewiele wspólnego. I jakkolwiek można założyć, że stworzenie strony internetowej wymaga przyjęcia jakiejś konwencji i stylu prezentacji. Tak spora część firm chwyta ten temat powierzchownie, nie schylając się po wyznawane wartości. A te, kiedy są autentyczne, stanowią nietrącający teatralnością atut. Gdyż...

Z zasady staje się spójny, konsekwentny i dynamiczny. A przez to i zyskuje na sile oraz mocy odbioru. Podczas gdy ten ostatni przymiot traci na jakości i wiarygodności, jeśli tylko stanowi opcję do wyskoku. I podbijania ustalanych z nastawieniem na cel aspektów. I aby nie skazać własnego brandu na dotykanie lub ślizganie się wyłącznie po powierzchni, warto, określając koncepcję, zakres i sposób prezentacji marki sięgnąć w głąb ciut mocniej. Po to, aby wydobyć na wierzch to, co rzeczywiście chcemy szerokiej audiencji dostarczać.

Jako że faktycznie wyznawane wartości budują silniejszy charyzmat, którego nie trzeba sztucznie podbijać. A ponieważ opieramy się na czymś, co jest skorelowane i wynika bezpośrednio z nas – będziemy w tym skuteczni, autentyczni i pewni, jednocześnie, dostarczając wybranej grupie docelowej własną prawdę, z którą najpewniej czujemy się dobrze. W związku z czym zapewniamy sobie również prawo trafienia do tych jednostek, które podzielają założenia odznaczanej filozofii. A więc odnajdą się w danej identyfikacji, tworząc spójną i zgodną społeczność.

I jakkolwiek wartości wyznaczają punkt odniesienia i kierunek. Tak muszą być ubrane w odpowiednie przymioty, jawiące się z boku w sposób charakterystyczny, wskazując posiadaną specyficzność.

Tej ostatniej nie trzeba z kolei: „wymyślać”. Gdyż, nie jest ona wyłącznie kwestią opracowanej przez specjalistę identyfikacji wizualnej. A czymś, co można określić, zwracając się w stronę siebie po parę kluczowych odpowiedzi. Zwłaszcza tych odznaczających: „Co takiego robię inaczej od większości ludzi?” oraz: „W jakich kwestiach odmiennie myślę?”. Gdyż to stanowi aspekt kluczowy. A ponieważ...

Jaki pozostawia po sobie marka, gdy klient zamknie drzwi lokalu, wyjdzie ze strony internetowej, odłoży na bok obraz baneru reklamowego. To byłoby zasadne, aby ów był mocny, prawdziwy i wiarygodny. A jednocześnie przywodził na myśl konstruktywność i bezprecedensowość względem dostarczanej wiedzy, jeśli w domenie brandu leżą usługi lub kunszt i użyteczność, gdy dystrybuowane są produkty

I ponieważ wartość, charyzmat i wydźwięk to trzy wymowne aspekty decydujące o powodzeniu brandu, nie warto w tym zakresie stawiać na tworzenie słabszej – z reguły – fasady. Jako że bezwzględnie lepiej wygląda i brzmi jakość, wiarygodność i autentyczność.